Jestem okropną matką!
Jestem!I to na dodatek skrajnie egoistyczną!
Dlaczego?
Bo zdarza mi się że wyrwę dla siebie jedną chwilę i spróbuje zrobić kilka łyków ciepłej kawy.
Tak- całej nie wypijam, bo zazwyczaj podczas tej czynności dzieci mają wzmożoną potrzebę: jedzenia, picia, podania im czegoś, pokłócenia się, toalety...
Więc choć tych kilka pierwszych łyków ma być MOJE!
Dziś też taka podła byłam.
Po tym, jak dzieci zjadły obiad, napiły się, wybiegły na dwór radośnie pociapać się w deszczu. ( burza właśnie była)
Przemokły.
Przebrałam, umyłam.
Usiadłam przy kawie.
I słyszę "Mama! nio nio!" ( mama, pić)
wdech, wydech. Nie, nie idę, walczę o swój kawałek ciepłej kawy na świeżym powietrzu bo przy obiedzie Tutu wytrąbił calą szklankę kompotu!
A co robi moje dziecko widząc że mama twardo siedzi?
Idzie do kałuży
Siada w nią pupskiem ( a przed chwilą z mokrych ciuchów przebrałam)
Schyla się i PIJE!
Matko Polko! Nie dość że wcześniej w niej buty umył, to teraz zaspokaja pragnienie.
Wyrodna matka ze mnie.
A syn wyjątkowo zahartowany będzie ...
eh....
No to jesteś tak samo okropną matką jak i ja. :D
OdpowiedzUsuńMoja pierworodna ostatnio przejechała pupskiem po świeżo skoszonej i mokrej od deszczu trawie..spodni za nic się doprać nie dało..za to jej radocha z ucieczki przed matką bezcenna. :)
Btw. ja też nigdy nie mam szansy na więcej niż kilka łyków ciepłej kawuni.
Ufff- nie jestem sama :) W "kupie" siła :)
Usuń