Wigilia niekonwencjonanie
Nie, nie pokażę Wam jak siedzimy przy stole.Nie obejrzeliśmy "Kevina..."
Prezentów dzieci dostały po jednym.
Potraw było co najmniej 15.
A dom rozbrzmiewał rozmowami do północy.
Wielkim komplementem było uczestnictwo w Wigilii osób, które wolały spędzić te święta z Nami, mimo szerokiego wachlarza zaproszeń.
Tak, to były lepsze Święta.
Jeśli jesteście ciekawi jak wyglądał nasz dom, zapraszam TU .
A w Wigilię z rana było 11st C, ptaki śpiewały, stokrotki kwitły... więc wybraliśmy się do lasu- zanieść prezenty mieszkającym tam zwierzątkom i elfom :)
Ot- nowa, świecka tradycja.
może i świecka, ale jakże urocza...choć nie taka, dawniej bywały opłatki dla zwierząt...różowe :)
OdpowiedzUsuńSkąd Ty wiesz takie rzeczy? Zadziwiasz mnie nieustannie :)
UsuńSuper, jaki mały poszukiwacz :) A co do pogody, to w tym roku mamy wiosnę zamiast zimy ;)
OdpowiedzUsuń