Pieczątki domowej roboty :)
Niegdyś trafiłam na pomysł robienia pieczątek ze styropianowych opakowań na żywność.Więc cóż czynić jak pomysł w głowie utkwił?- trzeba go w czyn zamienić a zwolni miejsce na kolejne ;)
Więc podzieliśmy owo opanowanie ( to chyba było po cieście weselnym :) ) i kredkami znaczyliśmy wzory by później zamalowując farbą odbijac na papierze.
Tutu zajął się bodypainting'iem :)
Udanej zabawy!
o tym nie słyszałam, znam tylko ziemniaczane i z linoleum ;)
OdpowiedzUsuńNo to do listy dodajemy full recykling :)
UsuńZa "naszych czasów" robiło się pieczątki właśnie z ziemniaków :) I jeszcze naszyjniki z makaronu :)
OdpowiedzUsuńJa robię z gumek do mazania :) Nie pomyślałam, że można styropian wykorzystać. Fajne!
OdpowiedzUsuń