Słodko-kwaśny Sernik Porzeczkowy

11:04 foto-aktywna szkoła fotografii 4 Comments

Sezon porzeczkowy ma się ku końcowi.
Lubicie te czerwone koraliki?
My tak, ale najbardziej te zrywane i połykane prosto z drzewka!

Taki serniczek upiekliśmy dziadkom z okazji Ich imienin ( bo babcia i dziadek mają tak samo na imię -Henryk, Henryka ).
Jest to ciasto w którym kwaśność porzeczek kontrastuje z słodyczą herbatników i delikatnością sernika.
Matuszko krzywił się podczas jedzenia bo świeże owoce wysypane w celu dekoracji wręcz zagłuszyły słodkość ciasta.
Polecam- ale dla osób lubiących silne kontrasty, ewentualnie ze słodszą odmianą owoców ( jeżyny, jagody)

Składniki:
 owoce - tu porzeczki
200 g serka wiejskiego
ok 300 g serka kremowego (może być gotowy z pudełka ser na sernik)
3/4 szklanki cukru pudru ( u nas łyżka stewii)
2 jajka
1/3 szklanki kaszy manny
1/4 szklanki mąki
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
odrobina kefiru/maślanki
herbatniki - półtora opakowania (mam na myśli to duże, długie ( nie podwójne ) - tak aby wyłożyć spód i brzegi formy
masło

Masło miksujemy z herbatnikami by powstała masa.
Na spód foremki kładziemy papier i wykładamy ją powstałą masą herbatnikową ( spód i boki)
Do serka wiejskiego dodajemy ser kremowy- miksujemy, powoli dodajemy jajka, wsypujemy kaszę mannę, po trochę cukier, mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Miksujemy do połączenia składników. Masa ma być lejąca, jeśli jest zbyt gęsta, dodać odrobinę kefiru/maślanki.
Ciasto serowe wlać do foremki. Posypać owocami.
Do piekarnika rozgrzanego do temp 170 st C wkładamy na ok 45 min.

Po upieczeniu można posypać cukrem pudrem.


Nie mam tym razem zdjęć ani z wspólnego owocobrania, ani z pieczenia , a nawet z pałaszowania. dzieciaczki uknuły jakiś spisek antyfotograficzny ;)

Przeczytaj także:

4 komentarze:

  1. Porzeczki to jedna z wielu rzeczy za ktorymi tesknie jak mysle o Polsce:) Jestem W USA dziesiec lat a jadlam je raz i smakowaly jak.. w sumie to w ogole nie smakowaly ;) .
    Z zazdroscia patrze na ten pieknie wygladajacy sernik:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze kilka niewinnie dynda u nas na krzaku - może podesłać? :)))

      Usuń
  2. oj, porzeczki to smak mojego dziecinstwa! nie jadlam ich juz tak wiele lat ze az dostalam slinotoku na widok Twojego dziela :)
    piekne zdjecia robisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Moniack. Ja w dzieciństwie maiłam fazy- raz zajadałam się czerwoną, innym czarną. Choć w tym roku, muszę przyznać, są bardziej kwaśne - troszkę brakuje tego słodkiego słoneczka.

      Usuń

każdy komentarz to dla mnie wielka radość - dziękuję!