Wiaderko do kąpieli Tummy Tub - RECENZJA

11:55 foto-aktywna szkoła fotografii 2 Comments

Mateusza jako malutkiego szkrabika kąpałam tradycyjnie, czyli w plastikowej wanience ustawionej na stojaku. Ponieważ byłam po CC kąpiel zazwyczaj była w towarzystwie taty który pomagał mi niezmiernie. Gdy na świat przyszedł Tymcio musiałam sama sobie radzić. A że również wydostał się na świat cięciem cesarskim nie miałam sił i zdrowia by dźwigać wanienkę z wodą, schylać się nad nią i uśmiechać w cierpieniu do kąpanego maluszka.
Więc wujek Google poszedł w ruch i znalazłam: wiaderko do kąpieli Tummy Tub. To był dobry zakup.

Zapewne gdyby to "urządzenie" trafiło w moje ręce gdy  uczyłam się macierzyństwa przy Mateuszku, troszkę bym się bała wkładać kruche ciałko do wiaderka. Ale teraz- nie miałam żadnej wątpliwości.
Wody nalewa się do ok 1/3 pojemności, maluszka wkłada się trzymając brzuszkiem do przedramienia i "sadza" na dnie wiaderka. Po wsadzeniu maluszka, woda nie sięga wyżej niż jego szyjka. Cały jest zanurzony, nie marznie a pozycja jaką przyjmuje sprawia że nóżki ładnie uciskają brzuszek masując go ( sprawdzało się u nas w przypadkach bólu brzuszka - od razu malca wrzucałam do wiaderka i pojawiało się słodkie "bek" po czym problem znikał).
Wiaderko jest lekkie, wody potrzeba nie wiele a maluszka łatwo włożyć i wyjąć. Można używać od urodzenia do chwili gdy maluszek się tam mieści ( ponieważ Tutuś to spory okaz- używaliśmy do około 7 mca później przesiadł się do wanny z Matuszkiem )
Dla mnie zakup na 5+, a jeśli komuś drogo- to łatwo dostać używkę na allegro ;)
Polecam!

Przeczytaj także:

2 komentarze:

  1. ja bym chyba sie bala takie malca wkladac, szczegolnie jak jeszcze glowka dynda i nie stabilna ;) choc wyglada ciekawie ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Też używałam- bardzo polecam to rozwiązanie

    OdpowiedzUsuń

każdy komentarz to dla mnie wielka radość - dziękuję!